Jak z malucha zrobić zucha

Obraz 053

Każdy z nas realizuje czasem pomysły nie do końca potrzebne i niekoniecznie poważne, ale dające odpowiedź na pytanie „co by było gdyby” lub po prostu pozwalające miło spędzić czas.

Kilka lat temu znalazłem w czeluściach Internetu czarno-białą fotografię szwedzkiego wojaka na motocyklu w zimie. Intrygujące w tym zdjęciu było nie tylko to, że ktoś o zdrowych zmysłach (w końcu musiał dostać jakiś szwedzki odpowiednik kategorii A) wsiadł na motocykl w zimie, ale to, że motocykl wyposażony został w dodatkowe płozy.

120453

Pogrzebałem trochę w dostępnych źródłach i dowiedziałem się, że to tradycyjne rozwiązanie stosowane w Szwecji tak w wojsku, jak i innych służbach od wielu lat. Proste i genialne, gdyż małym nakładem środków pozwala zmienić motocykl w pojazd przydatny bez względu na porę roku.

31 Januar 1929 ski1 Presten Bjerkseth 3 Postruten Oppdal til Sunndalsøra motorcycle_skis 1934 H-D Logging Sidecars, VL. Rovaniemi. FInland. -2

Nie lubię zimy, nie znoszę zimna i nie jestem w stanie zrozumieć przyjemności płynącej z obcowania z „białym (zimowym) szaleństwem”. Od razu uprzedzam: „Tak, próbowałem – zdania nie zmieniłem”!

Jednakże wizja motocykla z płozami, a konkretniej nartami, co jakiś czas nie dawała mi spokoju. Teoretyczne rozważania „jak się tym do cholery jeździ?” spędzały mi sen z powiek i coraz silniej rodziły chęć, aby samemu to sprawdzić.

Nadszedł taki moment, że „pękłem”, bo ile można się zastanawiać? – trzeba spróbować.

Pod ręką miałem całkiem niezłego kandydata do takiej przeróbki w postaci Cz 180 Roland. Jedynym mankamentem w tym modelu była dwufunkcyjność dźwigni startera i zmiany biegów, co wymuszało później szybki demontaż i montaż dodatkowej dźwigni przy rozruchu, ale to mały koszt za frajdę, jaką daje jazda takim pojazdem.

Muszę przyznać, że zmieniłem swoją optykę na zimę i teraz co roku z niecierpliwością czekam na śnieg, aby przykręcić narty do motocykla i wyruszyć na kolejną zimową wycieczkę. Siedząc ze znajomymi w knajpie i słuchając rozmów o tym kiedy kto kończy, a kiedy zaczyna sezon mam niezły ubaw, bo dla mnie już sezon trwa przez cały rok bez przerwy.

Obraz 008

Jak z malucha zrobić zucha?
– proszę bardzo, poniżej podaję przepis na podstawie własnych doświadczeń, a co Wy zrobicie, to już tylko Wasza inwencja.

 

1)   Znajdź malucha – osobiście doradzam motocykl typu enduro ze względu na jego zwiększone możliwości terenowe, ale i szosowy motocykl może nam sprawić frajdę (opony „kostki” wymagane). Zależy to oczywiście od tego, jaki typ jazdy preferujemy. Ważne jest, aby motocykl był lekki. PAMIĘTAJCIE, że późniejsza jazda na nim po śliskiej nawierzchni będzie wymagała od was pracy całym ciałem, aby utrzymać motocykl na swym torze jazdy. Jeśli jesteście w stanie dziesięć razy pod rząd położyć i podnieść motocykl bez zmęczenia, to jest to dobry kandydat. Optymalnym motocyklem będzie tani i prosty motocykl z łatwo dostępnymi częściami. Jazda w zimę da w kość maszynie, więc nie ma sensu wydawać potem kroci na przywrócenie jej blasku. Prostota zapewni bezawaryjność.

Obraz 057

2)    Przygotuj się – poszukaj w sieci szczegółowych zdjęć szwedzkich motocykli, aby na ich podstawie opracować swoją przeróbkę. Zaplanuj co, gdzie i jak umieścisz i jak to zrobisz, aby dało się później łatwo zdemontować. Pomierz wszystko i ustal czego Ci potrzeba. Zwróć szczególną uwagę na to, aby rozstaw i wysokość nart były optymalne. Powinieneś stojąc na nich mieć nogi lekko ugięte i prześwit nad siodłem, aby w momencie pochylania motocykla lub jazdy po nierównościach nie tracić kontaktu z nartą (nawet gdy opadnie poniżej opony).
PAMIĘTAJ:  Nogi będziesz miał na nartach i za ich pomocą utrzymasz równowagę, więc tylny hamulec i zmianę biegów musisz mieć w rękach.

Obraz 037

3)   Przygotuj materiały – na pewno będą Ci potrzebne dwie rury, trochę blachy, sprężyny (na narty), dodatkowa klamka hamulca wraz z klamrą mocującą i linką, którą trzeba będzie dobrać odpowiedniej długości. Element, z którego wykonasz ręczną dźwignię zmiany biegów, pręty do wykonania „przeniesienia” dźwigni. Resztę określisz sam.

Obraz 053

4)   Bierz się za robotę – cięcie, gięcie, spawanie i szlifowanie. Jeśli Cię takie tematy przerastają, to zleć to znajomemu, który wie, co robi. Jeśli sam potrafisz – tym lepiej. Zrób wszystko solidnie i przyłóż się do roboty. Jeśli coś wyda ci się nie do końca takie, jak chciałeś – popraw! Nie odstawiaj fuszerki – lepiej nawet pięć razy poprawić niż później żałować.

Obraz 041
5)   Kilka sugestii:
– Zrób wszystkie elementy tak, aby można je było wielokrotnie zakładać i zdejmować z motocykla. W moim wypadku na stałe przyspawane został tylko: zaczep ramion nart, zaczep przeniesienia zmiany biegów (pod bakiem) i element mocujący linkę hamulca na tył.
– Narty MUSZĄ się podnosić na sprężynach, gdy zdejmiesz z nich nogi
– Zabezpiecz elementy, aby nie rdzewiały zbyt szybko (pomaluj dobrą farbą)
– Zadbaj o elektrykę motocykla, bo będzie narażona na gorsze warunki niż dotychczas. U mnie wszystkie połączenia i kable zostały zabezpieczone silikonem i zamontowany został moduł zapłonowy wzmacniający iskrę. Dzięki temu, mimo iż instalacja ma tylko 6V, motocykl odpala w każdych warunkach i przy dowolnej temperaturze bez najmniejszego problemu.

Obraz 050

Jak się przygotować do takiej jazdy?

Zadbaj o siebie! Dobre ciuchy to podstawa. Polecam oczywiście termo aktywną bieliznę i odpowiednie ubranie. Mnie udało się zdobyć oryginalne szwedzkie spodnie motocyklowe przeznaczone właśnie do jazdy w zimie (koszt około 100 zł z demobilu – oczywiście nowe z magazynu). Kurtki do kompletu w Polsce się nie znajdzie, więc wykorzystałem polską „bechatkę”. Ocieplane rękawice i buty są niezbędne. Szczegóły w postaci „ze swetrem czy bez” dopracujesz sam w praktyce.

Dobrym pomysłem będzie zabezpieczenie elementów motocykla jakimś silikonem w sprayu. Mam na myśli te metalowe elementy, które najbardziej narażone będą na korozję. Ja popełniłem ten błąd, że tego nie zrobiłem i na efekty nie trzeba było długo czekać. Oczywiście nie miej złudzeń – rdza pojawi się i tak, bo na naszych drogach jest więcej soli niż śniegu w Tatrach, ale można zmniejszyć jej ilość lub chociaż poprawić sobie samopoczucie.
Poćwicz jazdę…

Obraz 031
Jak jeździć?

I tu się zaczyna prawdziwa zabawa! Od teraz nie siedzisz na motocyklu, ale na zmotoryzowanych sankach, więc musisz zacząć inaczej myśleć o sposobie poruszania się.
Wbrew pozorom, mimo zimy, znajdziesz wiele fragmentów drogi czy bezdroża, gdy spokojnie będziesz trzymał nogi na zwykłych podnóżkach, a narty będą podniesione na sprężynach. Jednakże, gdy tylko nawierzchnia wyda się „podejrzana”, kładziesz nogi na narty i za ich pomocą stabilizujesz motocykl.

PAMIĘTAJ, aby w trakcie jazdy na śliskim nie zdejmować nóg z narty ani na chwilę, bo grozi to wywrotką.

PAMIĘTAJ: od teraz masz tylko spowalniacz, a nie hamulec – musisz jeździć i przewidywać tak, aby uniknąć przykrych zdarzeń! Do hamowania na śliskim używaj tylnego hamulca, bo przedni od razu zablokuje koło i stracisz sterowność.

Zmiana biegów w ręce wymaga od Ciebie takiego stylu jazdy, aby zawczasu dobrać odpowiednie przełożenie do potrzeb.

Staraj się unikać uczęszczanych dróg. Możliwość szybkiej reakcji praktycznie nie istnieje, więc w Twoim interesie jest, aby „cała droga była dla Ciebie”.

Trochę ćwiczeń i w zakręty będziesz wchodził bokiem. Jeśli choć raz oglądałeś żużel to wiesz, o co chodzi, z tym, że tu możesz tak robić na obie strony. To jest prawdziwa frajda i esencja jazdy zimą!

I to chyba wszystko, jeśli czytając ten materiał czujesz, że łapiesz bakcyla to świetnie – trzymam kciuki za powodzenie projektu i zabawę z jazdy tak przerobionym motocyklem. Jeśli nie czujesz tego klimatu, to jeszcze lepiej – mniej świrów na drodze 😉

Pozdrawiam
P.S. Jeśli zdecydujecie się przerobić tak motocykl – koniecznie przyślijcie fotki do naszej redakcji! (aktualnie na mój email, który znajdziecie w zakładce kontakt).

 

Autor: Jacek Łukawski

Tekst publikowany był w kwartalniku „Swoimi Drogami”

 

O tym modelu motocykla możecie przeczytać tu >>>

 

Obraz 066 Obraz 067 Obraz 076 Obraz 075 Obraz 072 Obraz 071 Obraz 069 Obraz 013 Obraz 019 Obraz 029

3 Komentarzy

  1. Geotextile

    To musi być fajna zabawa.

  2. Baran

    Dzięki za artykuł!

    Od dawna się zamierzam na to. Następny sezon będę śmigał.

    Motocykl to Aprilia Pegaso 650, 190 kg z płynami, mam nadzieję, że się uda (;

    1. Brein (Post autora)

      Powodzenia Tomku, będę trzymał kciuki :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>